Przekleństwo naszej cywilizacji czyli STRES!
Nie bez powodu nazywany jest cichym zabójcą XXI wieku. Naukowcy są zgodni, że nasilone i długotrwałe napięcie może być przyczyną wielu chorób jak insomnia (problemy z zasypianiem), dolegliwości żołądkowe, obezwładniająca depresja czy pogorszenie pamięci. Okazuje się, że stres może też wpływać na nasze uzębienie!
Choć życie bez stresu w dzisiejszych czasach nie jest możliwe, to można nauczyć się jak rozpoznać jego objawy np. w jamie ustnej. Kto by pomyślał że są to właśnie afty czy starte zęby? Stomatolog potrafi wyczytać więcej niż nam się wydaje!
Zgubne dla naszego uzębienia okazują się też metody, które pomagają nam rozładowywać negatywne emocje.
Bo jakie są pierwsze sposoby, po które sięgamy aby radzić sobie ze stresem? Jest to palenie papierosów, alkohol czy zajadanie się słodyczami. A to jak wiadomo nie są przyjaciele naszych zębów.
Afty to koliste lub owalne owrzodzenia w jamie ustnej. Mogą być małe, duże lub opryszczkopodobne. Zazwyczaj pokryte są białym i twardym nalotem, który trudno usunąć. Afty, choć często niegroźne, są uciążliwe i bolesne. Skutecznie burzą komfort mówienia, jedzenia a nawet picia. Ponadto ich występowanie bywa przeciwwskazaniem do wykonywania bardziej zaawansowanych zabiegów stomatologicznych, jak np. ekstrakcja zęba czy wstawienie implantu.
Jeżeli afty pojawiają się rzadko 1-2 razy w roku wystarczy miejscowe stosowanie leków przeciwzapalnych i znieczulających. U osób zmagających się z nimi częściej konieczne bywa leczenie miejscowe oraz ogólnoustrojowe obejmujące steroidy, leczenie immunostymulacyjne lub immunomodulacyjne czy zastosowanie biostymulacji laserowej.
Starte zęby? Bóle głowy? Zgrzytanie zębami?
Czyli bruksizm!
Według najnowszych badań z problemem bruksizmu zmaga się już 20% społeczeństwa. Etiologia to wzmożone napięcie mięśni żwaczowych spowodowane np. długotrwałym stresem skutkujące ciągłym zaciskaniem zębów i zgrzytaniem – często nieświadomie czy też podczas snu. W wyniku tego dochodzi do ścierania powierzchni zgryzowych kontaktujących się zębów. Może dojść nawet do pękania szkliwa. Objawom tym towarzyszą częste napięciowe bóle głowy, charakterystyczne migrenowe bóle gałek ocznych, przeskakiwanie w stawie skroniowo-żuchwowym , szumy uszne, ból promieniujący do karku a nawet sięgający barku.
Leczenie bruksizmu wymaga podejścia wielodyscyplinarnego:
- Stomatolog (często specjalizujący się w leczeniu okluzyjnym) – zauważy problem, zdiagnozuje go, ułoży plan leczenia, pokieruje do kolejnych specjalistów. W tego typu przypadkach może zlecić wykonanie szyny relaksacyjnej odciążającej stawy. W odpowiednim momencie leczenia uzupełni protetycznie lub w formie wypełnień kompozytowych starte ubytki.
- Fizjoterapeuta za pomocą terapii manualnej rozluźni mięśnie głowy i szyi. Z doświadczenia wiemy że już po trzech sesjach pacjenci zmagający się z problemem napięciowym czują zaskakującą ulgę w bólach głowy. Celem fizjoterapeuty jest również nauczenie pacjenta jak ćwiczyć w domu aby ból nie powracał.
- Neurolog – czasem okazuje się, że problem bólu głowy i szyi to nie tylko problem mięśniowy, a współistniejący problem neurologiczny.
- Logopeda – zarówno bruksizm jak i cały proces leczenia to ciągłe zmiany które przyczyniają się do problemów z prawidłową wymową. Czasem warto zasięgną porady również w tej dziedzinie.
- Specjalista do spraw relacji emocjonalnych – psycholog, psychoterapeuta pokaże jak efektywnie radzić sobie ze stresem.
Lekarz stomatolog
Paula Sztejna